SII to firma typu body-leasing, zarabia na wynajmowaniu pracowników do przedsiębiorstw w których udało jej się zdobyć zlecenia. Zależy od projektu i firmy do której się trafi. Najczęściej wykonuje się zadania których nie chcą wykonywać pracownicy wewnęrzni w firmie: uciążliwe, pracochłonne, w starych technologiach, z trudnymi współpracownikami, z góry skazane na niepowodzenie, narzucone przez centrale. Po to właśnie zatrudnia się kontraktora, którego potem się zwalnia. Ewentualnie którego można łatwo wymienić na nowego. Taki pracownik traktowany jest na równi z serwisantem. O rozwoju i ścieżce kariery można zapomnieć: jesteś trybikiem na podstawie którego klient płaci fakture.
Trzeba być w pełni dyspozycyjnym na rozmowy kwalifikacyjne u klientów. Jeśli klient was nie zaakceptuje - nie spodziewajcie się jakiejkolwiek informacji zwrotnej. Totalne lekceważenie.
Zarobki trochę niższe niż średnia w branży, ale można przeżyć. Omijać szerokim łukiem. Szkoda czasu na frustrację z powodu niekompetencji personalnych pracowników SII.
Często firma pod pretekstem pracy nakłania ludzi do wypełniania formularza. Ten formularz służy SII do udziału w przetargu. Jeśli nie wygra - zero info zwrotnego.